Po pierwsze, mięso bezmięsne; teraz owoce morza pochodzenia roślinnego – oto misja startupu Pearlita Foods z Raleigh

Data opublikowania:

Jako dziewczynka dorastająca na wybrzeżach Danii i Szwecji, Nikita Michelsen ceniła pyszne dania z owoców morza przyrządzane w kuchni swojej babci. Jednak obecnie wiele z tych oceanicznych przysmaków staje się deficytowych z powodu przełowienia, utraty siedlisk, zanieczyszczenia, chorób, zakwaszenia i zmiany klimatu.

„Stan oceanu właśnie się pogorszył i obecnie jest on dość zanieczyszczony” – mówi Michelsen. „Dostęp do świeżych i niedrogich owoców morza jest utrudniony.”

30-letnia przedsiębiorczyni ma misję odtworzenia skarbów słonowodnych za pośrednictwem swojej nowej alternatywnej firmy produkującej owoce morza, Pearlita Foods.

Firma z siedzibą w Raleigh, założona w 2022 roku, opracowuje zrównoważone, roślinne wersje owoców morza i planuje zastosować technologię hodowli komórkowych w celu poprawy smaku i wartości odżywczych.

„Zaczynamy od skorupiaków” – mówi Michelsen, założyciel i dyrektor generalny Pearlita. „To prawdopodobnie najbardziej zagrożony gatunek”.

Są także najbardziej dochodowe. Skorupiaki osiągają znacznie wyższą cenę wagową niż wołowina, kurczak, wieprzowina i większość innych owoców morza.

Według raportu Verified Market Research, globalnej firmy konsultingowej zajmującej się analizą rynku, światowy rynek skorupiaków w 2021 r. wyniósł ponad $51 miliardów i przewiduje się, że do 2030 r. osiągnie prawie $66 miliardów. Michelsen twierdzi, że rybołówstwo i rolnictwo zaspokajają jedynie około 251 TP3T rosnącego zapotrzebowania na skorupiaki.

PIĘĆ PRODUKTÓW GOTOWYCH NA RYNEK

Pearlita spędziła „miesiące” na eksperymentowaniu z alternatywami dla skorupiaków w wynajmowanej kuchni komercyjnej w Piedmont Food Processing Center w Hillsborough. Wykorzystując wodorosty, grzyby i naturalne aromaty, firma opracowała pięć gotowych do wprowadzenia na rynek produktów: kraby, kawałki skorupiaków, ostrygi łuskane, ceviche i zupę z małży.

Pokarmy imitują oceaniczny smak i konsystencję skorupiaków, ale są bezglutenowe i nie stwarzają ryzyka alergii ani chorób związanych ze skorupiakami, takich jak wibrioza – choroba jelit wywoływana przez bakterie.

„Na rynku nie ma zbyt wielu smacznych wegańskich lub roślinnych owoców morza, które nie miałyby nieprzyjemnego smaku” – mówi Michelsen. „Nasze nie ma nieprzyjemnego smaku.”

Produkty Pearlity przemawiają także do dbających o zdrowie konsumentów, którzy czytają etykiety żywności.

„Nasze składniki są bardzo czyste” – mówi. „Ludzie nie chcą dużej ilości nadmiernie przetworzonych składników. Mamy bardzo czystą etykietę.”

Pearlita zbiera opinie na temat alternatywnych owoców morza od szefów kuchni i gości podczas degustacji w restauracjach na wschodnim i zachodnim wybrzeżu.

„Ludzie bardzo chętnie tego próbują, co jest bardzo miłe” – mówi Michelsen. „Każdy, kto tego spróbuje, chce go kupić”.

Na liście oczekujących Pearlita znajduje się około 500 szefów kuchni, restauracji i gości chcących spróbować lub kupić jej produkty. W kwietniu firma uruchomiła pierwszą restaurację serwującą ostrygi w półskorupie – podawane w sterylizowanych muszlach ostryg pochodzących z recyklingu – w Fern, wegańskiej restauracji w Charlotte.

Źródło zdjęcia: Patou Ricard, Pixabay

Celem Pearlity jest dostarczenie produktów do 10 restauracji w stanie do końca tego roku, mówi Michelsen.

KULTURA KOMÓRKOWA NA HORYZONCIE

Ostatecznie Pearlita planuje włączyć do swojej żywności hodowlę komórkową, czyli rolnictwo komórkowe, zaczynając od ostryg. Każdego roku Amerykanie zjadają około 2 miliardów ostryg, ale liczba dzikich raf ostrygowych na całym świecie zmniejszyła się o 85%, a ostrygi hodowlane nie są w stanie nadążać za popytem.

Mięso ostryg z hodowli komórkowej zapewniłoby nową, zrównoważoną podaż alternatywnych owoców morza, która pomogłaby również weganom zmagającym się z niedoborami składników odżywczych, mówi Michelsen. Hodowla komórkowa zwiększyłaby zawartość białka i kwasów tłuszczowych omega 3 w ostrygach Pearlita.

„Prowadzimy rozmowy z firmami, które mogą nam w tym pomóc” – mówi Michelsen. Celem jest poprawa zawartości składników odżywczych do „dokładnie takiej samej lub lepszej” niż w przypadku tradycyjnych owoców morza.

„Naprawdę chcemy wykorzystać komórki do ulepszenia naszych produktów” – mówi. „Postrzegamy komórki jako wzór odżywiania i smaku”.

Podczas gdy kilka innych firm na całym świecie opracowuje owoce morza i mięso zwierząt gospodarskich pochodzące z hodowli komórkowych, Pearlita jako pierwsza zastosowała tę technologię w przypadku ostryg.

„Jesteśmy nowi i w pewnym sensie pionierzy w tej dziedzinie” – mówi Michelsen.

Firma wyizolowała nowe, zastrzeżone komórki z siedmiu tkanek ostryg, ale „zwiększenie skali komórek zajmuje dużo czasu” – mówi.

Tym wysiłkom w laboratorium przewodniczy współzałożycielka i szefowa działu nauki Pearlita, Kassondra Hickey, która posiada stopień doktora. w inżynierii biomedycznej i prawie dziesięcioletnie doświadczenie w terapiach komórkowych w sektorze akademickim, klinicznym i farmaceutycznym.

TŁO KALIFORNII

Michelsen, która urodziła się w Danii, ale mieszkała także w Szwecji, przyjechała do Stanów Zjednoczonych na studia i uzyskała tytuł licencjata w dziedzinie komunikacji na Uniwersytecie Kalifornijskim w Santa Barbara w 2016 r. Wróciła do Danii, aby uzyskać tytuł magistra w dziedzinie informatyki.

Przed założeniem Pearlita Foods pracowała na stanowiskach związanych z komunikacją i marketingiem w SynBioBeta, kalifornijskiej firmie, która łączy inżynierów biologicznych, innowatorów, przedsiębiorców i inwestorów zajmujących się zastosowaniami biologii syntetycznej.

Jej pierwsze kroki w roli przedsiębiorcy przykuły uwagę. „Enterprise Women”, wydawany w Cary ogólnokrajowy magazyn dla kobiet właścicielek firm, uhonoruje Michelsen nagrodą „Enterprise Women Innovator of the Year 2023”, która zostanie wręczona pod koniec maja podczas konferencji „Enterprise Women” w Clearwater Beach na Florydzie.

Zwyżki w Karolinie Północnej

Michelsen wybrał Raleigh na lokalizację Pearlity z wielu powodów.

„W tym miejscu duży nacisk kładzie się na jedzenie” – mówi. „Naprawdę uważam, że jest to centrum alternatywnego białka, biotechnologii i nowych innowacji w dziedzinie żywności”.

Na obszarze Trójkąta Badawczego znajdują się także główne uniwersytety i solidna sieć organizacji wspierających przedsiębiorczość.

„Istnieje wiele organizacji, które wspierają młodych założycieli i mniejsze start-upy i naprawdę chcą, aby odniosły sukces” – mówi. „To coś, za co jesteśmy niezmiernie wdzięczni”.

Wśród nich jest Centrum Biotechnologii Karoliny Północnej, które w zeszłym roku zapewniło Pearlicie stażystę biznesową w ramach programu staży przemysłowych.

Ponadto zatrudnianie talentów i wynajmowanie obiektów w Karolinie Północnej jest łatwiejsze i tańsze niż w Bay Area w Kalifornii, twierdzi Michelsen.

Wreszcie dwójka jej rodzeństwa mieszkała w Raleigh i bardzo to polecała. Zielony krajobraz i łagodny klimat przypominały im Danię.

Jej brat, Kristoffer Michelsen, jest programistą w Google i członkiem zespołu zajmującego się chmurą firmy. Jej siostra, Stephanie Michelsen, jest założycielką i dyrektor naczelną JellaTech, firmy z siedzibą w Raleigh, która opracowuje kolagen niezwierzęcy – składnik wielu produktów spożywczych, napojów, leków i innych produktów – wykorzystując rolnictwo komórkowe. Stephanie zasiada w radzie doradczej Pearlity.

SZUKAJ FUNDUSZY NA ZWIĘKSZENIE

Pearlita zebrała do tej pory około $400 000 od inwestorów CULT Food Science, Big Idea Ventures i Sustainable Food Ventures, a także aniołów biznesu, w tym Anioły z Karoliny Wschodniej.

Firma zdobyła także nagrodę pieniężną w wysokości $5000 w konkursie grantowym sponsorowanym przez xElle Ventures, firmę udzielającą pożyczek start-upom prowadzonym przez kobiety.

Pearlita stara się zebrać jeszcze $600 000 w formie dotacji i inwestycji. Pieniądze wykorzysta do zwiększenia produkcji dla większej liczby restauracji, opracowania nowych alternatyw dla przegrzebków i ośmiornic, przyspieszenia technologii hodowli komórkowych i zbudowania zespołu, który wykona tę pracę.

„Mamy duże zapotrzebowanie, ale musimy przejść do następnego kroku w tym procesie” – mówi Michelsen. „Teraz jest dużo długich godzin”.

(C) Centrum Biotechnologii NC

Oryginalne źródło artykułu: WRALTechWire